czwartek, 2 sierpnia 2012

2 rozdział


MOLLY


O 7 rano zaczął dzwonić mój budzik. Wyszłam z mojego zajebistego namiotu rozłożonego w pokoju. Nie chciało mi się szykować ubrań na rozpoczęcie roku więc usiadłam przy komputerze, włączyłam go i weszłam na facebook'a. Prawie wszystkie dziewoje ze szkoły, które znałam z widzenia lajkowały jakiś dziwny zespół. Z ciekawości aż na to weszłam. Kurwa normalnie 5 Bieberów w zespole. Oj, Boże, Boże. Frajerstwo. Nagle poczułam jakieś dyszenie na moim karku. Odwróciłam się i normalnie prawie wyjebało mnie w kosmos! Za moimi plecami stała Mia moja siostra. Nie zauważyłam kiedy weszła. Patrzałam na nią dziwnie.
- Nie przeszkadzaj sobie.- usłyszałam. Pokręciłam głową i wyłączyłam tą stronę.
- Ej, patrzałam na to. - powiedziała urażona i wyszła. Coo? Nie rozumiem tego człowieka. Chyba jak każdego innego. Jestem dziwna albo to ludzie są dziwni? Zresztą, nieważne. Blondyna zaraz wróciła do mojego pokoju, trzymając 2 wieszaki w rękach a na nich widniały ubrania.
- Które ubrać? - zaczęła nimi wymachiwać góra, dół, góra, dół. Ja pierdole.
- Rób co chcesz. - wzruszyłam ramionami i skierowałam się do swojej szafy., W końcu też musiałam się jakoś ubrać.
- Keevin! Musisz mi w czymś pomóc! - zaczęła wołać moja siostra i wyszła z pokoju. Z ciekawości wyszłam za nią. Hah, będzie przedstawienie.
- Które wybrać? -spytała malucha znów wymachując tymi wieszakami.
- Czekaj, mój miś wybierze. - powiedział szczęśliwy i rzucił pluszakiem w górę. Misiak poleciał za niego.
- Misiowi nie podobają się twoje dziwne, babskie ciuchy. - powiedział, wziął pluszaka i wyszedł. Prychnęłam. Czemu mnie to nie zdziwiło? Mia była ku załamaniu. Jak zawsze kiedy nie wiedziała co ma ubrać i nikt nie chciał jej w tym pomóc. Farbowana blondynka zaczęła się zastanawiać. Po chwili jej oczy zabłysły i krzyknęła imię Issac'a i poszła do jego pokoju pytając co ma ubrać.
- Ta sukienka wydaje się być sexowna, ale w tej spódnicy i koszuli wyglądałabyś taka.. taka.. no.. hm.. wiesz.. no.. zapięta. - zaczął mówić. Zrobiłam facepalma i zaczęłam się śmiać.
- To ja lepiej ubiorę spódnicę i koszulę. Taak, to dobry pomysł. - pokiwała głową. - Molly...
- Tak? - spojrzałam na nią przerażona bo wiem co jej głupiego przyszło do głowy.
-Może chcesz ubrać sukienkę? - Ha! Skąd wiedziałam, ze tak będzie? O, kurwa jestem medium.
- Nie dzięki.. Wolę coś innego. - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Stanęłam przed szafą i zaczęłam przebierać w swoich ubraniach. To nie, nie, nie, to za kolorowe, to za krótki, za długie, tego nie chcę.. O, fuj to muszę wyrzucić! W końcu wybrałam czarne, krótkie spodenki i białą koszulę na ramiączkach z czarnym kołnierzem. Poszłam do łazienki, przebrałam się, włosy związałam w wysoki kitek. Po 5 minutach wyszłam. Za drzwiami czekała Mia.
- A makijaż? A szpile? - zaczęła mi wytykać. - Słuchaj, jest rozpoczęcie roku. Dzisiaj możemy ładnie wyglądać potem będziesz mogła chodzić nawet w poplamionej koszulce taty. A szpilki? Jesteśmy niskie więc nosząc je na jakieś uroczystości stajemy się wyższe. - kiwała głową. - To urok każdej, pięknej kobiety. - pokręciłam głową z załamania. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Kevin siedział przy stole ze swoim pluszakiem i karmił go suchym chlebem.
- No jedz! Musisz jeść bo umrzesz z głodu! - krzyczał. Znowu uderzyłam się dłonią w czoło. Po chwili doszła Mia. Kurwa ale ona ślicznie wygląda. Myślałam patrząc na nią. Zazdrościłam jej tego. Podobała się prawie każdemu chłopakowi w szkole ale nie wiadomo z jakich powodów nie zwracała na to uwagi. Po jakimś czasie stwierdziłam, że powinnam przestać próbować ją zrozumieć bo i tak mi to nie wyjdzie. Usiadła obok mnie, z miska płatków i zaczęła jeść. Mia nie dawała mi spokoju. Ciągle pytała się czy na pewno dobrze wygląda. Ciągle jej odpowiadałam, że tak i nie ma się martwić. Potem zaczęła dalej pierdolić o tych szpilkach i makijażu. Pf i tak nie ubiorę tych butów. I co jeszcze? Może napisze sobie na czole PLASTIK? Nie. Ani mi się śni. Namówiła mnie tylko na wymalowanie tych głupich rzęs. Ale ja jestem naiwna. W końcu wyszłyśmy z Isaac'iem z domu. Weszliśmy do szkoły kierując się do auli. Zajęliśmy pierwsze, lepsze miejsca. Po jakimś czasie w końcu dyrektor zaszczycił nas swą obecnością i zaczął mówić. Gadał, gadał, gadał i gadał ale i tak go nie słuchałam, chyba jak każdy w tym pomieszczeniu. A jak zaczęłam słuchać to wchodziło jednym uchem a drugim wychodziło. Skończył. Alleluja! A na scenę wyszedł zapowiedziany przez tego człowieka zespół. No jaki? No zgadnijcie. Tak, ten sam, którego obczaiłam dzisiaj na facebook'u. Ja pierdole wszystkie laski zaczęły się drzeć a Mia? Patrzała się jakbym nie wiem ducha zobaczyła. Tak jak wcześniej wspominała nie chce jej zrozumieć. Potem mi to wytłumaczy. Już ja się o to postaram. Gdy skończyli mogliśmy już iść do domu. Wszystkie dziewczyny podeszły do tych chłopaków i prosiły o autografy i wspólne zdjęcia. Wyszliśmy na zewnątrz i czekałyśmy na tego naszego lowelasa Issac'a, który znów wychaczył sobie jakąś nowa niunie. On je miał co chwila! Oj, Boże, Boże.
- Heeeej. To jak z tą kawą i ciastem? - przy mojej siostrze pojawił się blondyn z tego zespołu? Coo? Czy ja o czymś nie wiem? O ja pierdole.
- Nie. Mówiłam, że mam napięty grafik. - odpowiedziała mu oschle. Uu, gwiazdorek dostał kosza. Zaczęło podobać mi się to co się teraz dzieje.
- Jaki znowu grafik? - drążył temat dalej wymachując rękami.
- Wiesz, mam wiele ciekawych zajęć. - kurwa, moja siostra jest niezła. Spławi każdego. Jego też próbuje ale koleś jakoś nie daje za wygraną. Zapowiada się ciekawy rok szkolny. Cieszyłam się.
- Proooooooooooooszę. Ja jestem bardzo ciekawym człowiekiem. Nie pożałujesz. - nie wierzę mu. Frajerstwo. Po chwili doszła cała reszta zespołu.
- Hej Liam. - Mia wyszczerzyła się do pewnego szatyna.
- Hej Mia. - odpowiedział jej szybko. Blondyn zmierzył go wzrokiem. O co im wszystkim chodzi? Czuje się jak kosmitka w tym otoczeniu. Skąd oni się znają? Mia masz przejebane.
- Heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej. - szturchnął mnie ramieniem dziwny człowiek w loczkach. Coo? O co mu chodzi?
- Cześć. - odparłam nieśmiało.
- Jestem Harry Styles. Ale ty już chyba to wiesz. - mówił do mnie dalej. Kiwałam cały czas głową jak mówił. Niech już sobie idzie. - A ty? - spytał.
- Molly. Ale ty pewnie tego nie wiedziałeś. - odpowiedziałam i wszyscy wybuchli śmiechem. Coo? Z czego oni się śmieją? Ja nawet nie próbowałam być śmieszna, mówię to co myślę. Wszyscy się przedstawili ale zapomniałam większość imion. Pewnie Mia zapmietała. Ona zna imiona każdego chłopaka. Normalnie druga wersja Isaac'a ale w spódnicy. Nie rozumiem tylko czemu najpierw zlewa chłopaków a potem chce z nimi rozwiać i w ogóle. Może lubi jak chłopcy się za nią uganiają? A może tylko sprawdza komu zależy? Szczerze? Nie wiem, spytam się jej potem.
- To jak? - zaczął dręczyć moją siostrę dalej. - Dasz się zaprosić na ta kawę?
- Człowieku, staniesz tutaj teraz na głowie? - spytałam go.
- Niee. - spojrzał na mnie dziwnie.
- No to chyba masz odpowiedź. - odparłam. Chłopcy znów się zaśmiali. Ja pierdole znowu? Oni są dziwni, to jakieś dzieło szatana. Miałam już dość a minęło tylko niecałe 10 minut. Chłopcy wsiedli do pomarańczowego vana i odjechali. W końcu przyszedł Isaac.
- Yeaah jestem niezły dostałem aż 2 numery. Od tej ślicznej brunetki i jej przyjaciółki. - szczerzył się jak głupi. Poszliśmy do domu. Szybko się przebrałam w coś wygodnego. Od razu lepiej. Wpadłam z Mią na pomysł aby upiec ciasto i powitać nowych sąsiadów. Zrobiłyśmy murzynka, poczekałyśmy aż ostygło i zaczęłyśmy kroić na talerz.
- Mm. Ciasto. - w kuchni pojawił się tata. - Widzę, że upiekłyście je specjalnie dla mnie.
- To znaczy ono jest dla nowych sąsiadów. - odezwałam się.
- A ile ich w tym domu jest? - zaciekawił się.
- Pięciu! - Issac wykrzyknął z salonu.
- To ukroicie im 5 kawałków a resztę zostawcie dla nas. - odpowiedział szczęśliwy. Ten to u mnie dojebać.
- Nie? Całe ciasto jest dla nich. - wytłumaczyła tacie Mia.
- Nie mów nic do mnie. A tak serio, zanieś im całe ciasto. Chłopcy są fajni. - uśmiechnął się tajemniczo.
- A więc jednak to chłopcy! - Mia aż podskoczyła ze szczęścia.

ZAYN

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałem na siebie. Jestem bez koszulki.
-Otworzę! - wykrzyknąłem i pobiegłem do drzwi. Otworzyłem a tam stały te dwie laski, z którymi rozmawialiśmy rano pod szkołą. One są naprawdę śliczne. Cholerka, mam do kogo zarywać. Mm.
- No heej. - rzuciłem szybko mym uwodzicielskim głosem. Byłem zadowolony z efektu.
- No nie. - odpowiedziała szatynka. Ona chyba za nami nie przepadała. Trzeba będzie troszkę to zmienić.
- No więc mieszkamy tutaj i przyniosłyśmy wam ciasto na powitanie. - zaczęła blondynka, Zaraz, jak ona miała na imię? A no, Mia!
- O, fajnie. - wziąłem od niej talerz. - Dzięki, wejdźcie. - Zaprosiłem jej do środka. Dziewczyny nie mogły oderwać wzroku od mojego brzucha. Taak jestem najlepszy.
- A więc jednak zmieniłaś zdanie! - Niall wykrzyknął gdy tylko je zobaczył. - Ale mogłaś powiedzieć mi to inaczej a nie nawiedzać mnie w domu. Plus skąd wiecie gdzie mieszkamy? - Ile ten blondyn może mówić? Usiadłem na kanapie aby lepiej przyjrzeć się sytuacji.
- Nie, nie zmieniłam zdania i mieszkamy naprzeciwko i nie wiedziałyśmy, że wy tu mieszkacie.
- Dzięki za adres. - odpowiedział ucieszony. Śliczna szatynka o imieniu Molly zrobiła face palma. Hah, beka.
- Mia, ujawniasz zbyt dużo informacji. Wolałabym aby to pozostało anonimowe. - ta to umie się wypowiedzieć. Znajomość z nią wydaje się być ciekawa. Mam już chyba plany na przyszły czas.
- Usiądźcie. -Liam. W końcu odezwał się ktoś normalny. Dziewczyny usiadły na fotelu. Mia na środku a jej siostra z boku. Dwie ładne dziewczyny u mnie w domu. Niech chłopcy tego nie spierdolą.
- Będziemy chodzić do waszej szkoły. - Niall cały czas nie dawał spokoju tej blondynie. Boże, ona mu się chyba na serio podoba. W ogóle skąd on ją zna? Nie wnikam muszę to i tak jakoś to od niego wyciągnąć ale to potem. Molly miała minę jakby w tej chwili chciała wybiec z mojego domu lub wyskoczyć za okno. Wcale jej się nie dziwie. Czasami sam mam ochotę to zrobić. Weź mieszkaj z tą 4 debilów w jednym domu. Siostry zaczęły coś do siebie szeptać. Oczywiście podsłuchałem.
- Mia, jeśli ci dziwni ludzie, jakimś dziwnym trafem znaleźli się w naszym domem pod żadnym pozorem nie wpuszczaj ich do mojego pokoju. - zaczęła szatynka.
- Czemu? - siostra spojrzała na nią dziwnie.
- Namiot! - wytłumaczyła jej.
- Wiecie, że Molly ma namiot w pokoju? - powiedziałem. Raz się żyje. Szatynka, miała minę jakby chciała mnie zabić. A co tam, chciałabym mieć 9 żyć. Jak koty!
- Koty to fajne zwierzęta nie? - zmieniłem szybko temat.
- Taaaaaaaaaaaaaaak ! Koty są super! Takie, małe, słodkie kociaczki. - zacieszał Harold.
- co ty teraz z tymi kotami? - Spytała mnie zdziwiona blondynka która wstała i uciekła od Nialla który usiadł obok niej. Powoli zaczynam ich nie rozumieć, ale to pewnie normalne. Bo kto by to rozumiał?
- no bo koty są fajne. - Odpowiedziałem w końcu.
- No wiadomo. Chłopaki może my kupimy kota? - Zaproponował loczek a w jego oczach zabłysły małe iskierki.
- No wiesz loczusiu, ale będzie trochę uważać, bo Niall go jeszcze przekarmi. - Stwierdził Louis siadając mu na kolanach. Dla mnie to było już normalne ale dla dziewczyn raczej nie bo gapiły się na nich dziwnie.
- Ej... Będziecie mi te rybki do końca życia wypominać? - spytał z wyrzutem blondas. Ahh ta jego mina którą zrobił. Takie małe naburmuszone dziecko któremu zabrało się jedzenie.
- co zrobiłeś rybką? - Ciekawa blondu od razu się ożywiła.
- Przekarmił je.- Odpowiedział za niego Liam. Ja jak na razie siedziałem cicho i obserwowałem tylko sytuacje. Rozmawialiśmy tak jeszcze trochę aż dziewczyny sobie poszły. Nie no ogólnie podsumowując, nie powiem ciekawe są. Chętnie poznam je bardziej. Zamknąłem za nimi drzwi i wróciłem do salonu. Po krótkiej kłótni na temat tego co robimy postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Nawet nie wiem kiedy w trakcie odpłynąłem.  

***

Tym razem rozdział napisany przez Kingę ale dokończony przez Martę. Mam dla was fajną piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=TR-Om4HY09A. to tak na poprawę humoru w wakacje. :D

Kinga.

4 komentarze:

  1. Heh ten blog jest boski. Czekam na nowe rozdziały. I zapraszam do mnie http://only-hope-cant-be-taken-away.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne blog;)
    zapraszam na mojego 2 bloga
    love-is-not-just-words.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe , ciekawe ;)
    czekam na nn ;]
    + zapraszam do mnie : http://1d-morethanthis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na 2 rozdział all-need-you-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń